Autorzy, Youngchan Hwang i Carnby Kim, zdecydowali się dać do opisu tylko jedno zdanie: "There is a serial killer in my house!". Jeśli tyle wam wystarczy, zapraszam na koniec recenzji, gdzie znajdziecie link, ale jeśli potrzeba wam więcej informacji, to ostrzegam, że odbiorę wam część zabawy. Co prawda zdradzę tylko to, co dzieje się na 5 pierwszych paskach (około 5% z fabuły), ale problem jest taki, że prawie każdy z nich kończy się w zaskakujący sposób i najlepiej zacząć czytać bez żadnej wiedzy o fabule.
"Bastard" jest zakończonym webkomiksem z gatunku thriller. Liczy 94 (prolog + 93) paski i jak już wspomniałam, prawie każdy zmusza do natychmiastowego sięgnięcia po następny, dzięki czemu można go w miarę szybko przeczytać.
O czym to?
Historia dzieje się we współczesnej Korei. W rodzinnym mieście głównego bohatera, Jina Seona, od lat regularnie giną kobiety. Nikt nie podejrzewa, że ten chorowity nastolatek ze szklanym okiem może cokolwiek o tym wiedzieć. Jego największymi problemami zdają się być samotność i przemoc, głównie werbalna, na którą jest narażony w szkole ze względu na swoją słabość, ale niestety sfrustrowani rówieśnicy są niczym przy demonie z którym mieszka. Takim właśnie mianem chłopak określa swojego ojca, mordercę, któremu musi pomagać w znalezieniu i obezwładnianiu ofiar. A następną dziewczyną, która wpadła temu potworowi w oko jest Kyun Yoon, nowa uczennica, która stanęła w obronie Jina i towarzyszyła mu aż do szpitala.
Wszystkich, którzy zdążyli się zmartwić, że to romans z motywem ratowania księżniczki albo prosta opowiastka "od zera do bohatera", pocieszam: to nie do końca tak. Nie ma wielkiej miłości od pierwszego wejrzenia czy cukierkowatej, podnoszącej na duchu drogi do świetności. Jin ciągle ma rzucane kłody pod nogi. Nie widzimy listy rzeczy, których musi się nauczyć albo pokonać dzięki czemu zbliży się do celu. Problemy pojawiają się na bieżąco, niekoniecznie nawet związane z samym pozyskiwaniem siły.
![]() |
To główny bohater. |
Bohaterowie
Postacie, które mamy zapamiętać z imienia obdarzono złożonym charakterem (nawet Kyun o czym przekonała mnie końcówka). Można je zrozumieć i się z nimi zżyć nawet jeśli na pierwszy rzut oka wydają się przeciętnymi stereotypami, ale to nic dziwnego. W końcu w komiksie duży nacisk położono na relacje między nimi. Widzimy jak zmienia się stosunek Jina do ojca, ojca do syna, jak chłopak nawiązuje pierwsze głębsze znajomości. Psychika bohaterów, działania jakie podejmują są dość realistyczne, nawet jeśli dostajemy kilka bardzo absurdalnych, przesadzonych motywów (dosłownie zdziecinniały starzec, groteskowa mimika mordercy, nagłe chibi wstawki w wykonaniu głównie Kyun, bo to takie słodziaste).
Warstwa wizualna
Warstwa wizualna to mój największy problem. Wygląda manhwowo, ale to nie jest mój zarzut. Dziewczyna jest śliczna, wielkooka, Jin to przecudny chłopaczek o aparycji aniołka, drugoplanowi bohaterowie (zwłaszcza szkolny łobuz) wyglądają interesująco, a nad tłami czasami można było zawiesić oko na dłużej.
Podoba mi się obecność tekstury, która daje wrażenie dokończenia. (Wiecie, czasami webkomiksy potrafią wyglądać jak szkice). Niestety starsi ludzie wyglądają co najmniej zabawnie. Jak młodziki z bliznami na twarzach. Przeszkadzało mi to szczególnie przy ojcu Jina i chyba do końca nie mogłam tego przełknąć. Albo po prostu byłam uprzedzona do tej postaci, bo przy jej głupiej, zbyt groteskowej mimice, mającej chyba oznaczać krwiożerczość i wzbudzać postrach, mogłam się tylko uśmiechać z politowaniem.
![]() |
Pamiętaj się wystraszyć. |
Komu polecam?
- Tym, którzy lubią ciekawe, wciągające historie.
- Tym, których ciekawią psychiczne rozważania apropo morderstw czy wychodzenia spod toksycznych wpływów.
- Tym, którym niestraszne kilka podchodzących pod gore scen.
- OGÓLNIE BARDZO POLECAM!
Już bardzo prywatnie:
Bardzo podoba mi się napięcie w tym komiksie, póki nie dochodzi do samych morderstw. Wyraźnie chciano, żeby były straszne czy niepokojące, ale przedobrzono. Nawet duża ilość krwi i sceny gore nie były w stanie mnie bardziej przejąć, ale jeśli ktoś jest w stanie poważnie potraktować krwiożercze uśmiechy, może wziąć na poprawkę, że jest tu kilka scen, które mogą go odrzucić przez wzgląd na ilość przemocy.
Uwielbiam Manny'ego Kima.
Czasami to, że komiks nie dawał mi od niego odejść było frustrujące.
Końcówka... Jest ok. W sumie nie wiem czego się spodziewałam.
ZNAJDZIESZ TUTAJ:
http://www.webtoons.com/en/thriller/bastard/ep-0/viewer?title_no=485&episode_no=1
PS. W prawym górnym rogu możesz ustawić język polski, jeśli naprawdę nie chcesz czytać po angielsku.